á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
„Żuan Don” robi wrażenie od pierwszego spojrzenia. To dosłownie potężna lektura, niemal siedemset stron wypełnionych tekstem oraz fotografiami. Ładne wydanie, cieszy mnie, że zdecydowano się na wkładkę ze zdjęciami, to zawsze jeszcze mocniej przybliża opisywanego bohatera. Wracając do kwestii merytorycznych (w końcu szata graficzna jest głównie dodatkiem), nie mogę niczego zarzucić. Na uwagę zasługuje fakt, ze autorka nie stworzyła laurki, pokazała Przyborę takiego, jakim był, z wadami, trudnymi związkami. Uwielbiał kobiety, łamał serca, choć jego też potrafiło pęknąć. Fascynujące historie, aczkolwiek, oprócz prywaty, bardzo ciekawiły mnie sprawy zawodowe.
Wiem, iż obszerność publikacji może przerażać, ale w trakcie lektury w ogóle nie czułam nudy. Błyskawicznie przerzucałam kolejne strony. Maria Wilczek-Krupa wykonała tytaniczną robotę, docierając do mnóstwa ludzi związanych z Jeremim, dokumentów, poświęcając na pisanie pięć lat życia. Tym samym, zaproponowała nam, czytelnikom, niezwykle wnikliwą biografię, pełną szczegółów, jednocześnie unikając przysłowiowego „lania wody”. Portret nie tylko Przybory, a również trzech epok. Autorka naszkicowała sugestywny obraz przemian, z jakimi mierzyła się Polska na przestrzeni dziesięcioleci.
Reasumując, „Żuan Don” jest doskonałą propozycją dla miłośników twórczości jednej z najjaśniejszych gwiazd kultury. Oceniam bardzo wysoko, biografia, która skutecznie zajęła mi kilkanaście (jeszcze) zimowych wieczorów, przenosząc do nieistniejącego już świata. Świata często skomplikowanego, a równocześnie barwnego, bezkreśnie inspirującego.